W kalendarzu świąt nietypowych niemalże każdego dnia ktoś lub coś obchodzi swoje święto. Nie inaczej było dzisiaj i dziś tym bohaterem zgodnie z kalendarzem był wiatr, dlatego też zastanawialiśmy się komu i do czego może być on potrzebny. Zgodnie uznalismy, że jest to siła, która wprawia w ruch żaglówki i spełnia marzenia co poniektórych ludzi o podniebnych lotach,generuje energię elektryczną i wspomaga proces suszenia prania, ostudza nasze ciało w upalny dzień, ale też potrafi zrywać dachy, czy powalać potężne drzewa. Raz byliśmy falą, a raz drzewem kołysanym przez ciepły letni wietrzyk, czy niebezpieczny huragan. Szukaliśmy dowodów na istnienie, w gruncie rzeczy, przezroczystego powietrza. Testowaliśmy również zachowanie się piłeczki do ping-ponga i "wianuszka" baloników w kontakcie z ciepłym powietrzem wylatującym z suszarki do włosów, a biorąc udział w "regatach" i wprawiając w ruch własnoręcznie wykonane wiatraczki sprawdzaliśmy pojemność naszych płuc. Największym jednak zainteresowaniem cieszył się eksperyment w trakcie, którego pod wpływem gorącej wody otaczającej schłodzoną, szklaną butelkę balonik zamocowany na jej otworze "napompowywał się", by po schłodzeniu butelki na powrót utracić swój "pękaty" kształt. To była bardzo cenna lekcja ;-)